sobota, 30 kwietnia 2011

Manhattan soft mat, lipcream

MANHATTAN
soft mat
lipcream



Cena : 14.99 w drogerii Natura
Ważność od otworzenia : 24 miesiące
6,5 ml
Wady? Okropny aplikator! Nie da się nim precyzyjnie nałożyć kosmetyku. Nie nadaje się do takiej konsystencji pomadki. Wymaga bardzo dokładnego i długiego nakładania.
Na początku uczucie na ustach jest fajne, z czasem jednak ma się wrażenie ściągniętych ust. O dziwo nie wyglądają na spierzchnięte. Pod nią trzeba nałożyć pomadkę ochronną. Na początku efekt jest intensywny, później trochę się ściera, ale nie zupełnie. Na ustach pozostaje kolor.
Opakowanie ma fajne. Czarna zakrętka jest miła w dotyku. Ten lipcream jest mały, poręczny i lekki.



 Zrobiłam mały test. Po nałożeniu pomadki, bez wcześniejszego odciśnięcia ust na chusteczkę, przyłożyłam palec by pokazać jak się ściera. Oto efekt : ( widoczne jaśniejsze miejsce)
Wszystkie zdjęcia zostały wykonane przeze mnie. Wszelkie prawa zastrzeżone.

niedziela, 24 kwietnia 2011

Catrice, róże

Ostatnio oszalałam na punkcie Catrice ;) dziś przedstawiam róże !

Ostatni róż jaki się uchował z serii Mineral, kupiłam za około 14 zł, o ile mnie pamięć nie myli. Wszystkie dane są widoczne na zdjęciach.
Moja opinia? Jest cudowny i wspaniały. Na twarzy jest niesamowicie miękki i gładki ! Nie ma żadnych drobinek, jest całkowicie matowy. Wygląda ( na mnie) bardzo naturalnie. Wydajny? i to jak! :)






Nieco inny róż, z nowej kolekcji Catrice. Jest podwójny. Jedna strona jest bardziej różowa, druga wpada w brzoskwinię. Używam go raczej na wyjścia. Ma niewielkie drobinki.



A tak prezentują się na ręce :

Lubię. Polecam.   :)


Wszystkie zdjęcia zostały wykonane przeze mnie. Wszelkie prawa zastrzeżone.

sobota, 16 kwietnia 2011

Catrice, our best volume ever!

Tusz do rzęs Catrice : our best VOLUME ever!


Ciężko ocenić ten produkt. Jest zmienny jak kobieta! Raz się trochę kruszy, innego dnia nie. . . Zaraz po wykonaniu makijażu rzęsy są przedługaśne i mega pogrubione... po paru godzinach efekt nie jest aż tak BEST. Tusz trochę znika z rzęs, ale nie do końca. . . zostają takie trochę pogrubione i trochę wydłużone. Bardzo brudzi, szczoteczka przeraziła mnie niemiłosiernie, dlaczego ? Ponieważ się ją wyciąga, nie ma takiego "oporu", które ściąga nadmiar tuszu. . . Wygląda przerażająco! Jak wielka, sklejona kula tuszu. . O dziwo, maluje całkiem nieźle.
tusz                    /               nagie rzesy
Raz go lubię, innym razem mam ochotę rzucić nim o ścianę. Nie mam zielonego pojęcia, jaką ocenę wystawić temu produktowi. . . 

Zdjęcie pomalowanych rzęs bez rozczesywania, "tak na szybko".  ( by ukazać efekty samego tuszu, jak poradzi sobie "nie wprawiona ręka")
Moje rzęsy są wyjątkowo niesforne, lubią rosnąć krzywo, zachodzić na siebie, przeplatać się niczym warkocze . . . Na dodatek kilka miesięcy temu ułamałam sobie kilka rzęs  ( blisko zewnętrznego kącika), które do tej pory nie odrosły. 

Oceńcie same : )

Wszystkie prawa zastrzeżone.

Pozdrawiam

niedziela, 6 marca 2011

KOBO szminki

Ostatnio była promocja, w drogeriach Natura, na szminki KOBO professional. Postanowiłam ulec pokusie! Nie żałuję, a wręcz jestem zachwycona! kolory są cudowne, najchętniej wzięłabym je wszystkie! Ale ograniczył mnie budżet. Jednego dnia kupiłam 111 coral chic... jednak następnego dnia wróciłam po 104 english rose, bo chodziła mi po głowie! Jedna kosztowała w promocji 13,99 ( zazwyczaj jej cena to 15,99).

Chciałabym, by opakowanie było zrobione z innego materiału. Ciągle mam wrażenie, że otwierając po prostu je zniszczę, albo się rozleci.







Nakładam je na, lub pod pomadkę pielęgnacyjną BEBE różana. Takie duo nie wysusza ust, a wręcz pozostawia je nawilżone i miękkie. Utrzymuje się na prawdę długo!


  Coral Chic 111


English Rose 104





Wszystkie zdjęcia zostały wykonane przeze mnie. Wszelkie prawa zastrzeżone.

poniedziałek, 28 lutego 2011

Bronzer Mysecret Gold

Zapłaciłam za niego 6.49 zł. Kupiony w drogerii Natura.





Przede wszystkim, jest dla mnie za ciemny. Robi placki, ciężko się z nim pracuje na podkładzie. Raz nałożony nie chce się blendować...Nie ma możliwości poprawek. Gdy rozcierałam go do zdjęć na ręce zauważyłam, że wygląda o wiele lepiej, niż nakładany pędzelkiem na twarz, na fluid... Obsypuje się, kruszy. Po upadku z bardzo niewielkiej wysokości zmienił się całkowicie w proszek. Trzeba obchodzić się z nim jak z jajkiem.
Z lewej strony nałożony pociągnięciem, z prawej roztarty. Na twarzy utrzymuje się krócej niż te z Cantare.

Wszystkie zdjęcia zostały wykonane przeze mnie. Wszelkie prawa zastrzeżone. 

usta i usteczka

Jak zwykle... piszę wtedy gdy powinnam uczyć się i pracować ;)


Wazelinka.
Niezbędnik zimą. Tania jak barszcz, wydajna, chroniąca i przyjemna. Dość często wymaga poprawek. Zawsze można znaleźć ją w mojej torebce. Nie rozstaję się z tą Ziają.
8.5/10

Nivea, bebe.
Obie równie lubię. Nivei dawno nie używam, przerzuciłam się na bebe, bo ma fajny zapach i jest tańsza. Po zastosowaniu pomadki bebe, po jakimś czasie pojawiają mi się skórki, ale nie suche. Nie wiem na jakiej zasadzie to działa. nie wiem czy to dobrze czy źle, ale czasem to denerwujące, bo trzeba je ścierać/zdejmować.
9/10

błyszczyk KOBO
Pozytywne zaskoczenie.  Raczej nie jestem fanką błyszczyków, ale ten uwielbiam! Cudowny kolor, nie wysusza ust, a wręcz je pielęgnuje! Jest gęsty, ale się nie klei. Używałam go również podczas silnych mrozów . Nie zamarzał na ustach, a wręcz otulał je ciepłą "ochronką" :) Jego aplikacja nie jest zbyt wygodna, no ale cóż... Opakowanie też pozostawia wiele do życzenia. Napis szybko się starł, czasami słoiczek nie chce się zakręcić i trzeba nad nim trochę "popracować".
9/10

Szminka LEMAX
Kosztowała coś koło 2-3 zł chyba, już nie pamiętam. Kupiłam tylko po to by sprawdzić jak będę wyglądać w czerwieniach. Moje zdziwienie sięgnęło zenitu, gdy po nałożeniu, na ustach pojawił się przecudowny malinowy kolor! Barwa pomadki całkowicie nie przypomina tego, co wychodzi po nałożeniu jej. Ale nie żałuję! Przed nałożeniem jej koniecznie trzeba nawilżyć usta pomadką ochronną.
7/10


Catrice
Co tu dużo mówić... Polowałam na nią z 2 miesiące! Przyjemna, fajna, kolor super! Chociaż jak na moje usta mógłby być jeszcze jaśniejszy. Nie wysusza ust. Pozostawia na nich uczucie jakby "mokrego balsamu" - całkiem przyjemne :) Wchodzi w załamania ust.
8/10



Kiko

Ahhh! Moja miłość! Ten kolor, ten efekt! Chyba niedostępny w Polsce. Dostałam w prezencie z Rzymu od siostry. Nie pozostawia uczucia nawilżenia, ale też nie ma się wrażenia suchych ust. Prześwietne opakowanie!
10/10

Nie wiem jak się nazwa.. Też kosztowała grosze. Również zakupiona by sprawdzić jak będę wyglądać w takim kolorze. Po jakimś czasie kolor wpada troszkę w pomarańcz.


 
Wiem, że krzywo i nierówno, ale nie mam lepszych zdjęć ;)



Kosmetyki do ust oceniam wg wrażenia jakie na mnie wywarły. Ich trwałość nie jest największym procentem mojej oceny, ponieważ to zależy od indywidualnych "zachowań" (raczej oceniam to w porównaniu do innych- która dłużej i lepiej się trzyma). Jeśli się jest uważnym i ostrożnym to nie trzeba wielu poprawek w ciągu dnia. Ja raczej dużo gadam, często dotykam ust, piję...więc ciężko mi ocenić ich trwałość w pełnym tego słowa wymiarze.



Wszystkie zdjęcia zostały wykonane przeze mnie. Wszelkie prawa zastrzeżone.

niedziela, 20 lutego 2011

Cantare

Rozświetlacz i bronzer z Cantare. Niestety nie mają oznaczeń, ani numerków. Koszt jednego to 3 zł.

Jednak można znaleźć niezłe kosmetyki po bardzo niskiej cenie! :)


Opakowanie, no cóż... Plasticzek za  3 zł ;) Nie można niczego lepszego oczekiwać po takiej cenie. Raczej się samo nie otwiera, ale nie radzę nosić ich w torebce.

Jeśli chodzi o aplikację: pędzelek z essence do różu jest do nich trochę za miękki i niewiele się nabiera. Lepiej nakłada się je twardszym pędzelkiem. Efekt? świetny! jestem zdumiona i zachwycona! O dziwo nie znikają po godzinie, trzymają się dość długo! :) Muszę jeszcze przetestować i poobserwować dokładniej.



ocena: jakość a cena
10/10


Dopisek bronzer ; obserwowałam uważnie, w najgorszy dzień tygodnia - środę: utrzymuje się cały dzień, od 8 rano do 21, z niewielką poprawką koło godziny 12... która właściwie nie była konieczna, zrobiona dla świętego spokoju i "bezpieczeństwa", po powrocie do domu zmyłam makijaż ;) nałożony był na podkład revlon colorstay, z tego co pamiętam. Zaznaczam, że staram się ( od jakiegoś czasu :)  ) nie dotykać twarzy w ciągu dnia i nie podpierać się ręką.

wtorek, 8 lutego 2011

Strip tease

Pomadka Miss sporty, strip-tease 020

Opakowanie : kiepskie.
Szybko zdarły się wszelkie informacje z naklejki. Jest plastikowe i strasznie tandetne. Gdyby nie naklejka na spodzie nawet nie wiedziałabym co mam w ręku.

Działanie: średnie
Wysusza usta, nawet jeśli wcześniej nałożymy balsam. Kolor za to bardzo mi się podoba. Czasami można poświęcić się, dla tego koloru ;)


Kredka do ust SEPHORA Nano. Ta mniejsza wersja, koszt : 5 zł

Opakowanie : ok, nie mam zastrzeżeń ani żadnych uwag

Działanie: beznadziejne. Kiepsko rysuje, ciężko cokolwiek nią zrobić na ustach, gdy są nawilżone pomadką ochronną lub balsamem.


Różnica koloru szminki wynika z innego światła , dlatego dodałam dwa inne zdjęcia dla porównania.

sobota, 29 stycznia 2011

INGLOT

Paletkę FREEDOM system pro-5 dostałam od siostry na gwiazdkę. Najczęściej używam czarnego i brązowego. Są bardzo miękkie i dobrze napigmentowane. Jakość mają bardzo dobrą. Długo utrzymują się na powiekach. ( używam pod nie bazy pod cienie KOBO).
Róż : matte 362
Brąz: matte 378
Fiolet: pearl 439
Baby blue(niebieski): matte 372

Paletka ma bardzo solidne opakowanie. Przyjemnie trzyma się je w dłoni. W środku jest lusterko. Zamknięcie  - świetne. Nie ma prawa otworzyć się "bez pozwolenia" :) Jest także miejsce na pędzelek, ale ja z niego nie korzystam. Trochę trudno jest wyjąć cienie, ale w sumie można to uznać za plus.







Zdjęcia wykonane przeze mnie. 
Wszelkie prawa zastrzeżone.


piątek, 28 stycznia 2011

KOBO




Zdjęcie wykonane przeze mnie. 
Wszelkie prawa zastrzeżone.

Green pistachio 213 +
"Niezwykle trwały, intensywny i wyrazisty kolor
oraz piękny, metaliczny połysk"

Plum 113+
"Profesjonalna formuła zapewnia znakomite
przyleganie do powieki i wysoką trwałość"

Gold 207 *
"Niezwykle trwały, intensywny i wyrazisty kolor
oraz piękny, metaliczny połysk"

Iridescent pink 201 N
"Niezwykle trwały, intensywny i wyrazisty kolor 
oraz piękny, metaliczny połysk"



Oznaczenia :
+ (udajemy, że to gwiazdka =P) odcienie zimne
* (słoneczko) odcienie ciepłe
N odcienie neutralne
Cienie wygrałam w konkursie na facebooku. 
Kosmetyki firmy KOBO professional dostępne są tylko w drogerii Natura.

Na razie wstawiam tylko swatche, bez recenzji. Muszę ich dłużej poużywać, by coś o nich powiedzieć. Wspomnę tylko, że bardzo lubię cień gold.


pozdrawiam,
Nutty

mleczko do demakijażu ziaja

Czas na recenzję.
Ziaja. Mleczko ogórkowe.


Co obiecuje producent vs moje odczucia
  • "Delikatnie oczyszcza i skutecznie usuwa demakijaż" BZDURA, rozmazuje wszystko po całej twarzy, ciężko zetrzeć tak "rozwaloną" po policzkach maskarę, podkładu też nie zmywa. Prawie nic nie robi. Niemal w ogóle nie zmywa makijażu.
  • "Aktywnie nawilża i zmiękcza naskórek." Raczej zostawia dziwaczne uczucie lepkiej warstwy niewchłoniętego tłustego kremu, niż nawilżenia.
  • "Zapobiega powstawaniu podrażnień" niezbyt
  • "Przygotowuje skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych" Raczej utrudnia dalsze zabiegi pielęgnacyjne...Ciężko zmyć go z twarzy.

    Demakijaż oczu? kpina...





Skład : aqua, paraffinum liquidum, propylene glycol, ceteareth-12, cucumis sativus, fruit extract, cetearyl alcohol, panthenol, retinyl palmitate, tocopheryl acetate, dimenhicone, magnesium sulfate, sodium benzoate, 2-bromo-2-nitropropane-1, 30diol, parfum, amyl cinnamal, butylphenyl methylpropional, linalool, citric acid

Cena : 6.99


Tragedia, tragedia, tragedia...
Nie radzi sobie z żadną (niewodoodporną ) maskarą, zapach w kategorii "co kto lubi", mi nie podpasował, bardzo wodnista konsystencja, pozostawia dziwne uczucie na skórze. Próbowałam dać mu szansę, używam ( jeszcze trochę go zostało) i nie widzę żadnych plusów. Szare mydło lepiej zmywa makijaż niż TO. Nie zmywa nawet cieni (bez bazy) z dłoni.

Pomyślałam, że poużywam go by zmyć puder z pędzelków(żeby szybciej się go pozbyć). Piorę sobie miło pędzelki i patrzę, woda czysta... Chciałam jeszcze na koniec zmyć z nich te mleczko. Wzięłam trochę szarego mydła, myję włosie i co widzę? puder spływający z wodą... te mleczko nawet nie tknęło pudru prasowanego!

masakra, makabra i koszmar!

Te mleczko nie robi kompletnie nic dobrego, nic a nic..


Jest to najgorszy produkt do demakijażu jaki KIEDYKOLWIEK miałam. Nawet mleczko do demakijażu z BIEDRONKI jest o niebo lepsze ( które swoją drogą to nawet polecam jeśli chodzi o ten przedział cenowy, 5 zł).

ocena : 1/10 pkt   (punkt za wyciąg z miąższu ogórka, wit A i E )